Winter time

winter time

Mniej więcej od połowy października każdego poranka z niepokojem zadawałam mężowi pytanie, czy jest śnieg i z ulgą przyjmowałam do wiadomości, że nie :) Jednak tak jak każdy marzyłam o białych świętach i dziś rano okazało się, że moje marzenie się spełniło :) Dla jasności: nie lubię zimy i pewnie już jutro ten śnieg, który dziś sprawił mi tyle radości będzie mnie denerwował ;)

Strój mało elegancki, ale bardzo wygodny. Kiedy pada śnieg i jest ślisko w kąt rzucam wszelkiego rodzaju obcasy i wyciągam śniegowce ;) 

Dziś post miał dotyczyć mojej wyprzedażowej listy zakupowej, ale pojawi się później, bo po prostu musiałam się dziś z Wami podzielić moją radością! A Wy lubicie śnieg?


Świąteczny czas


Wczoraj rozpoczęła się astronomiczna zima i był najkrótszy dzień w roku, trwał 7 godzin 42 minuty i był krótszy od najdłuższego aż o 9 godzin 4 minuty! Cieszę się, że ten najkrótszy dzień już za nami i począwszy od 27 grudnia dnia zacznie przybywać :) 
Pojutrze Wigilia, więc przygotowałam dziś post świąteczny z kartkami i stroikami. Właśnie ubrałam choinkę, chociaż zwykle robiłam to dopiero w wigilijny poranek, a stroiki już od kilku dni cieszą moje oczy. Zostawiam Was ze zdjęciami i lecę spać, bo jutro czeka mnie intensywny dzień, ostatnie zakupy i sprzątanie. A jak Wasze przygotowania do świąt? Ubraliście już choinkę? 

Wszystkim moim czytelnikom życzę zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia.

Kozaki za kolano i płaszcz w kratę

Temperatura +7 stopni zachęca do spacerów. Zdjęcia z Kazimierza Dolnego, miasta, a właściwie  miasteczka, na Lubelszczyźnie uwielbianego przez turystów, które ma niepowtarzalny klimat i jakąś taką nieuchwytna atmosferę, która sprawia, że chce się tam wracać. 

Tej jesieni ( piszę jesieni, bo astronomiczna zima zacznie się dopiero 21 grudnia ) polubiłam płaszcze. Porzuciłam, póki nie ma mrozów, grube puchowe kurtki i cieszę się, że wróciły cieplejsze dni. Oczywiście jak wszyscy marzę o białych świętach, ale do nich jeszcze lub tylko ( jak kto woli ) 8 dni, więc może zima zdąży przyjść. Mój płaszcz jest teraz na wyprzedaży w Reserved i kosztuje 99 zł.

Do płaszcza założyłam sukienkę Sugarfree, która pojawia się na blogu już po raz trzeci, ale nic nie poradzę na to, że ją uwielbiam :) W szafie wisi już kolejna sukienka z tego sklepu i czeka na debiut w święta, a trzecia jest w drodze :) Aktualnie Sugarfree robi różnego rodzaju promocje, ostatnio było -20% na cały asortyment, a dziś jest rabat na model Carla. Nadmieniam, że post nie jest sponsorowany przez sklep ;) Do zestawu założyłam muszkieterki Anny Field, kupione na Zalando ( o ile się orientuję nie są już dostępne), które są bardzo wygodne i na pewno pojawią się tu jeszcze nie raz. 

Jak Wasze przygotowania do świąt? Ja dziś będę po raz pierwszy piekła pierniczki, trzymajcie kciuki żeby się udały ;) Pozdrawiam wszystkich odwiedzających. 













płaszcz - Reserved
sukienka - Sugarfree
kozaki - Anna Field/ Zalando
torba, bransoletka, naszyjnik  - Tous
pierścionki - Pandora
zegarek - Certina

Przypominam o trwającym rozdaniu KLIK



Pudrowy róż i szary

Dawno nie było posta ze "stylizacją". Zdjęcia powstały podczas ostatniego ciepłego weekendu, ale gdybym dodała czapkę i rękawiczki, to spokojnie mogę chodzić tak ubrana jeszcze teraz. W roli głównej różowy sweter, który uwielbiam - nie gryzie, ma dobry skład i nie marznie mi w nim ani szyja, ani nerki ;) Do kompletu szare jeansy ( uważam, że szarość jest wprost stworzona do tego, by występować w duecie z pudrowym różem ) i czarna puchówka o kroju ramoneski. W czeluściach szafy odkryłam też listonoszkę Kazar, której dawno nie nosiłam. Botki z Venezii to mój jesienny hit, wybór najlepszy z możliwych ;)

szary i róż

Rozdanie: Bourjois Rouge Edition Velvet i Carmex


Z okazji Mikołajek ogłaszam rozdanie. Tym razem mam dla Was uwielbianą przez blogerki matową pomadkę Bourjois Rouge Edition Velvet w kolorze Nude - ist ( 7 ) oraz ochronną pomadkę Carmex o smaku wiśniowym. 



Organizatorem i sponsorem rozdania jest właścicielka bloga Magda Meg fashion, czyli ja.
Zasady rozdania.
1. Należy być publicznym obserwatorem bloga (1 los) to jedyny warunek konieczny!
Warunki dodatkowe zwiększające szanse wygrania:
2. Polubić funpage Magda Meg fashion na facebooku KLIK (2 dodatkowe losy)
3. Dodać banner na pasku bocznym swojego bloga (3 dodatkowe losy)
4. Udostępnić informację o rozdaniu na facebooku ( 4 dodatkowe losy )
5. Stali bywalcy, jeżeli będą chcieli wziąć udział w rozdaniu mają dodatkowe 2 losy :) ( To już ja wiem kto odwiedza mnie regularnie )
Wzór zgłoszenia:
1. Obserwuję jako:
2. Lubię Magda Meg fashion na fb jako:   Tak/ Nie
3. Banner: Tak/Nie
4. Udostępniłam informację o rozdaniu na facebooku Tak/Nie

  • Rozdanie trwa od dziś do 30 grudnia ( do godziny 24:00 ). Chętnych proszę o zgłaszanie się w komentarzach pod tym postem.
  • Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 5 dni od zakończenia rozdania.
  • Ogłoszenie wyników zostanie zamieszczone na blogu i funpage'u.
  • Zwycięzca zostanie poproszony o wysłanie danych do wysyłki w ciągu 3 dni od daty ogłoszenia wyników na adres meg195@wp.pl
  • W przypadku braku zgłoszenia się zwycięzcy zostanie wylosowana kolejna osoba.
  • Nagrodę wysyłam wyłącznie na terenie Polski za pośrednictwem Poczty Polskiej.
  • W rozdaniu mogą brać udział wyłącznie osoby pełnoletnie.
  • Zastrzegam sobie prawo do zmiany regulaminu.
  • Osoby, które cofną polubienia lub obserwację nie będą brane pod uwagę w kolejnych rozdaniach. 
Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych ( DZ. U. z 2004 roku Nr. 4, poz.27 z późn. zm. )

Zapraszam do udziału i wszystkim życzę powodzenia :)


Męski prezent, czyli prezent dla niego ;)

Dziś post typowo dla dziewczyn. Zaglądających tu Panów przepraszam ;)
Chyba wszystkie wiemy jak trudno jest kupić prezent dla mężczyzny. Oni zawsze wszystko mają, niczego nie potrzebują, albo nic im się nie podoba. Ja mam dylemat w każde imieniny, urodziny, Dzień Chłopaka, Mikołajki, Walentynki i Gwiazdkę...bo ile razy można kupować portfel, rękawiczki, czy szalik, którego i tak zwykle nie nosi? ;) 

Moje propozycje


cena 135 zł

Zapalniczka Zippo z możliwością wykonania graweru: http://www.zippo.pl/product,Z150.html

Sistu, Mango i Venezia

"Stylizacja" bardzo zwyczajna. Wygodnie i na luzie, tak jak lubię najbardziej. Sukienka Sistu, o której już pisałam TU ( uwielbiam ją, bo nie wymaga prasowania i pomimo tego, że noszę ją często, wciąż wygląda tak samo jak w momencie zakupu ) i sweter Mango ( oczywiście niegryzący ). Wybór butów był dla mnie w tym przypadku oczywisty ;) 

Jutro Andrzejki. Pamiętam, jak lata temu z przyjaciółką wróżyłam z wosku. Wpatrywałyśmy się w cienie na ścianie, próbując odczytać przyszłość ;) Szkoda, że jest tak daleko, bo mogłybyśmy to powtórzyć...A jakie są Wasze ulubione wróżby? Wybieracie się na andrzejkową imprezę? 



Czekoladowy kardigan i rajstopy we wzorki



Bardzo lubię wszelkiego rodzaju swetry. Nie wiem, czy zauważyliście, ale zwykle ze swetrami jest tak, że albo strasznie szybko się niszczą ( te które są w 100% wykonane z akrylu), albo gryzą. Nie lubię ani jednych, ani drugich. Nienawidzę jak mnie coś drapie, moja skóra od razu reaguje alergią, ale nie lubię też  kupować czegoś co założę na siebie dwa razy, po czym wyrzucę do śmietnika. Dlatego zawsze czytam metki ze składem i musiałoby mi się coś bardzo spodobać akrylowego żebym to kupiła. A Wy zwracacie uwagę na to z czego są wykonane ubrania? 
Kardigan z dzisiejszej "stylizacji" mam od 2 lat. To jedna z niewielu czekoladowych rzeczy w mojej szafie, a to dziwne, bo kiedyś bardzo lubiłam ten kolor. Spódnica stara jak świat z czasów, gdy pracowałam w biurze i musiałam wyglądać w miarę elegancko ;) Psychodeliczne rajstopy zachwyciły mnie od pierwszego momentu, gdy je zobaczyłam  i od razu wiedziałam do czego je założę :) 


Spódnica Mosquito i wyniki rozdania

Ostatnio tak chwaliłam listopad! A on stwierdził, że co za dużo to niezdrowo i zaprezentował się od tak dobrze mi znanej, chmurnej, szaro - burej strony...I znów psy na nim wieszam i znów się denerwuję, że przed 16 robi się ciemno...Zrobiłam mu wczoraj na złość i założyłam fuksjowe kalosze i czapkę też  fuksjową...Może Wam kiedyś pokażę ten zestaw...

a dziś...

zdjęcia robione 3 tygodnie temu. Wiem, że pewnie wolelibyście oglądać nowe ubrania, a ja pokazuję to co już było, tylko w innym połączeniu. Zdecydowanie łatwiej jest pójść do sklepu i wybrać cały nowy zestaw, niż otworzyć szafę i zastanawiać się co na siebie włożyć żeby wykorzystać to co już się ma. Zatem dziś dwie rzeczy, które bardzo lubię zarówno razem jak i oddzielnie. Koszula w kratę, niezaprzeczalny hit tej jesieni i spódnica Mosquito. 


Sweter oversize i kozaki za kolano


Dziś w roli głównej kozaki, czy jak niektórzy je nazywają muszkieterki, za kolano. Zdobycie ich nie było łatwe. Polowałam na nie kilka dni. Dokładane rozmiary znikały w ciągu zaledwie chwili...Raz  miałam je już w koszyku, ale przy próbie płatności okazało się, że ktoś mi je zwinął sprzed nosa. W akcie desperacji chciałam nawet kupić w rozmiarze 37 w nadziei, że może będą dobre. Na szczęście mam męża, który skutecznie potrafi wybić mi tego typu głupoty z głowy ;) W końcu udało się je zdobyć, a 38 okazało się rozmiarem idealnym. Buty są bardzo wygodne, bo obcas ma około 6 cm. Walory wizualne możecie ocenić sami :) Lubicie buty tego typu?

Nie ukrywam, że reszta stroju była dobierana do butów. Wybrałam czarną sukienkę i sweter, który jest ciepły, miękki i kosztował tylko 16 zł :)

kozaki za kolano Anna Field









sukienka - no name ( butik osiedlowy )
sweter - Atmosphere ( sh )
parka - Stradivarius
buty - Anna Field/ Zalando
zegarek - Pandora
naszyjnik - Tous


Przypominam o trwającym rozdaniu KLIK



Słoneczna jesień


Każdego ranka przecieram oczy ze zdumienia, bo nie mogę uwierzyć, że listopad jest tak ciepły. Kiedy wychodzę z domu i uderza we mnie ciepły wiatr, mam wrażenie, że nadchodzi wiosna, czuję jej zapach...Ostatnio znalazłam kwitnące forsycje i stokrotkę, która zawstydzona swoją śmiałością, bojaźliwie wychylała się spośród zwiędniętych liści...Spaceruję uśmiechając się do siebie i łapię każdy ciepły dzień jak największy dar od losu. Czy ktoś pamięta +19 stopni w listopadzie?

Zdjęcia powstały 3 tygodnie temu. Gdy nastąpiło załamanie pogody nie sądziłam, że będę miała okazje je dodać. Jest jednak tak ciepło jak wtedy, gdy były robione i tylko liście na drzewach zdradzają, że upłynęło trochę czasu ;) Stylizacja ( jak ja nie lubię tego słowa ) bardzo zwyczajna, idealna na spacer. Stare jeansy, stara koszula i nowy sweter. Do tego wygodne botki, żeby mogła nadążyć za moim psiakiem ;) 

Zapraszam do oglądania zdjęć :)










sweter - TK maxx
koszula - Guess
jeansy - Pepe Jeans
torba - Sabrina Pilewicz
buty - Venezia

Przypominam o trwającym rozdaniu KLIK


Zapraszam też na brwiowe rozdanie na blogu Krzykli, macie czas do 30 listopada.



Hello November

Listopad, miesiąc znienawidzony chyba przez wszystkich, przywitał nas piękną, słoneczną pogodą i temperaturą + 10 stopni ( dziś u mnie +16 stopni ). Co prawda zmiana czasu, zrobiła swoje, bo wcześnie robi się ciemno, ale jeszcze możemy cieszyć się promieniami, które przyjemnie muskają nasze twarze i cieszmy się nimi dopóki Pan Listopad nie pokaże nam swojego prawdziwego, chmurnego oblicza ;)  A może Wy lubicie listopad?

Stylizacja jeszcze z października. Pomarańczowa kurtka, którą już pokazywałam, tym razem rozweselała granatowy duet spódnicy i golfu. Początkowo miałam ochotę na granatowy total look, ale pogoda była zbyt piękna, by zakładać same ciemne kolory.



Moda na dynie

Od kilku lat w naszej tradycji próbuje zagrzać miejsce Halloween. Mamy uwijają się jak w ukropie, aby zrobić atrakcyjne, pomysłowe imprezy dla swoich jeszcze nie nastoletnich córek, nastolatki prześcigają się w pomysłach na najstraszniejszy ( czytaj najbardziej pomysłowy strój ). Dwudziestolatki  wybierają się na szalone imprezy, tworzą straszne ( czytaj piękne ) makijaże. A co robią te nieco starsze nastolatki z  3 z przodu i małym + (czytaj plusem, a nie krzyżykiem ) tak jak ja? ;) Otóż niektóre z nich nie muszą nawet robić makijażu by straszyć ;) wystarczy, że się po prostu nie umalują ;)  Z góry przepraszam wszystkie urażone dziewczyny za ten żart ;) Wracając do Halloween to mam mieszane uczucia. Święto nie przeszkadza mi dopóki nie kłóci się z naszą tradycją Dnia Wszystkich Świętych i dopóki uczestnicy imprez z 31 października mają siłę odwiedzić groby swoich bliskich...A Wy co myślicie o tej "nowej świeckiej tradycji"? ;) 

Bardzo podoba mi się pomysł przyozdabiania domów dyniami. Ja w tym roku "wyczarowałam " kompozycję z dyń dekoracyjnych i dodałam do nich jesienną sowę, która dotarła do mnie odwiedzając kilka polskich miast i kilka moich koleżanek, które poznałam dzięki internetowi i biżuterii Pandora ;)

Stylizacja zrobiona parę dni temu, w której czuję się rewelacyjnie! Ulubiona jesienna sukienka Sugarfree ( już czaję się na kolejną tej marki, bo pojawiła się nowa kolekcja ), komfortowy, ciepły i piękny ( moim zdaniem sweter ) Mango,  botki Steve Madden model Penelope upolowane w TK maxx i torba Tous z którą się prawie nie rozstaję od kilku miesięcy.


Push up jeans

Wiele z moich ubrań pojawia się w szafie dzięki mężowi. Na zakupy zwykle wybieramy się razem i często zdarza się tak, że to on wypatrzy coś, czego ja nie zauważyłam. Tak było z tymi jeansami. Przejrzałam wszystkie wywieszone spodnie, żadne mnie nie zachwyciły, więc poszłam dalej. Okazało się, że spodnie, o których mowa zostały wystawione na specjalnym stelażu jako hit ;) i tam wypatrzył je mój mąż, bo były zapakowane w bardzo nietypowy sposób ( zdjęcie opakowania poniżej ). Kiedy je przymierzyłam, wiedziałam, że muszę je mieć. A Wam w zakupach pomagają mężczyźni? 

Do jeansów dobrałam koszulę i ulubioną pomarańczową ramoneskę. Swój debiut zaliczyła też torba Wittchen zakupiona w Lidlu.

Projekt pierścień


Październik to miesiąc walki z rakiem piersi. Media, instytucje medyczne i fundacje przypominają nam jak ważna jest profilaktyka. Pytanie jak wiele z nas bada się regularnie? Przypuszczam, że niewiele. Rak to temat tabu. Pewnie dziwicie się, że go tu poruszam. Przecież blog modowy to miejsce gdzie odpoczywamy, cieszymy się życiem. I ten post powstał właśnie z myślą o radości i o życiu, byśmy mogły się nim cieszyć jak najdłużej. Kilka dni temu Fundacja Rak'n'roll ruszyła z Projektem Pierścień, w którym zachęca do samobadania piersi. Na swojej stronie zamieściła wierszyk, który krok po kroku przeprowadza nas przez to stresujące badanie. Wiem, że pewnie i Was paraliżuje strach na samą myśl o takim badaniu, ale nikt inny, tylko my możemy najlepiej poznać mapę naszych piersi. 


Kiedy wykonamy już badanie zakładamy na łapkę ulubiony pierścionek, dłoń kładziemy na sercu i robimy selfie ( może w ten sposób zachęcimy inne dziewczyny, żeby też się zbadały). Ja już podjęłam wyzwanie. Przyłączysz się do mnie? 



P.S. badanie wykonujemy pomiędzy 6 a 10 dniem cyklu. 

Koszula w kratę i boyfriend jeans


Krata zawojowała półki sklepowe i blogi. Wybierać można spośród: swetrów, sukienek, szalików, legginsów, kurtek i koszul. Ja zdecydowałam się na tę ostatnią opcję ze względu na sentyment...Do dziś pamiętam koszulę, którą upolowałam w szafie dziadka i z którą nie rozstawałam się przez całe liceum. Później, gdy moja ulubiona, nie nadawała się już do użytku, śmiertelnie obraziłam się na koszule i skusiłam się jedynie na jeansową, jako zastępstwo kurtki. Koszule przez lata kojarzyły mi się ze sztywniactwem i wymuszoną elegancją, ale od niedawna przyjaźnię się z nimi na nowo. 
P.S. Nie lubię ciągle powtarzać jednego wyrazu, więc szukałam synonimu słowa koszula, ale niestety żaden mi nie pasował - oto kilka z nich: czechło, giezło, rubaszka, koszulinka ;)

Zdecydowałam się na trochę ryzykowny zestaw, bo boyfriendy, połączyłam z butami typu biker - zawsze myślałam, że takie połączenie jest zarezerwowane tylko dla wysokich dziewczyn, ale jak widać na załączonym obrazku czasami warto próbować. Dzięki temu, że pogoda w zeszłym tygodniu była piękna, nie potrzebowałam kurtki i śmiało mogłam odsłonić kawałek łydki ;) Co myślicie o takim połączeniu? 


Rozdanie z Essie i Sally Hansen

Tak jak ostatnio obiecywałam zapraszam na rozdanie. Na pierwszy ogień wybrałam lakiery, które mnie oczarowały i dlatego postanowiłam, że to one będą nagrodą. Mowa o lakierach Essie ( After sex) i Sally Hansen ( Bold Gold ). Dlaczego takie połączenie? Wypróbowałam je na sobie i wiem, że pięknie wyglądają zarówno razem jak i oddzielnie. Essie zachwycił mnie swoją trwałością i piękną barwą, zaś Sally Hansen migoczącymi drobinkami.


Organizatorem i sponsorem rozdania jest właścicielka bloga Magda Meg fashion, czyli ja.
Zasady rozdania.
1. Należy być publicznym obserwatorem bloga (1 los) to jedyny warunek konieczny!
Warunki dodatkowe zwiększające szanse wygrania:
2. Polubić funpage Magda Meg fashion na facebooku KLIK (2 dodatkowe losy)
3. Dodać banner na pasku bocznym swojego bloga (3 dodatkowe losy)
4. Udostępnić informację o rozdaniu na facebooku ( 4 dodatkowe losy )
5. Stali bywalcy, jeżeli będą chcieli wziąć udział w rozdaniu mają dodatkowe 2 losy :) ( To już ja wiem kto odwiedza mnie regularnie )
Wzór zgłoszenia:
1. Obserwuję jako:
2. Lubię Magda Meg fashion na fb jako:   Tak/ Nie
3. Banner: Tak/Nie
4. Udostępniłam informację o rozdaniu na facebooku Tak/Nie

  • Rozdanie trwa od dziś do 16 listopada ( do godziny 24:00 ). Chętnych proszę o zgłaszanie się w komentarzach pod tym postem.
  • Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 5 dni od zakończenia rozdania.
  • Ogłoszenie wyników zostanie zamieszczone na blogu i funpage'u.
  • Zwycięzca zostanie poproszony o wysłanie danych do wysyłki w ciągu 3 dni od daty ogłoszenia wyników na adres meg195@wp.pl
  • W przypadku braku zgłoszenia się zwycięzcy zostanie wylosowana kolejna osoba.
  • Nagrodę wysyłam wyłącznie na terenie Polski za pośrednictwem Poczty Polskiej.
  • W rozdaniu mogą brać udział wyłącznie osoby pełnoletnie.
  • Zastrzegam sobie prawo do zmiany regulaminu.
  • Osoby, które cofną polubienia lub obserwację nie będą brane pod uwagę w kolejnych rozdaniach. 
Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych ( DZ. U. z 2004 roku Nr. 4, poz.27 z późn. zm. )

Zapraszam do udziału i wszystkim życzę powodzenia :)



Kupisz - Miasto 44


Gdybym dodawała ten post nieco ponad miesiąc temu jego tytuł brzmiałby: "Czy kupisz produkty promujące Miasto 44?", ale z różnych powodów dodaję go dopiero dziś. Najpierw zrobiło się zbyt zimno, by dodawać post z odkrytymi stopami, później chciałam obejrzeć film i wpis połączyć z recenzją. Choroba skutecznie pokrzyżowała mi plany, bo na film nadal nie dotarłam, ale dziś było tak ciepło ( +22 stopnie ), że śmiało dodaję te zdjęcia, chociaż powstały zanim liście zaczęły żółknąć ;) Wracając do pytania postawionego we wstępie, to kolekcja Roberta Kupisza promująca film Miasto 44 wywołała wśród moich znajomych burzliwą dyskusję. Część z nich uważa, że projektant promuje się kosztem tragedii narodowej, a kolekcja nie powstała z pobudek patriotycznych. Ciężko wchodzić w polemikę z kimś kto ma z góry ugruntowaną opinię na jakiś temat, więc tylko przyjęłam do wiadomości co myślą, bo przecież każdy może mieć swoje zdanie, ale ja mam zgoła odmienne odczucia. Uważam, że ta mini kolekcja Roberta Kupisza, sprawiła, że o filmie było jeszcze głośniej, a dzięki przystępnej cenie ( 79 zł ) nasze godło narodowe, które zdobi T - shirty, dumnie jest noszone przez więcej osób. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? 

Nie wiem, czy zauważyliście, że zmianie uległ szablon bloga ;) Ten temat poruszę w następnym poście, bo nie chcę, aby utonął w gąszczu innych kwestii. Zaproszę Was też na pierwsze rozdanie  - bądźcie czujni ;)

Stylizacja z gatunku zwykłych: T - shirt ( regularna kolekcja Roberta Kupisza), koszula, jeansy, chusta ( Robert Kupisz - Miasto 44). Jedynym szaleństwem w tym zestawieniu są buty - miałam wątpliwości gdy je kupowałam, a teraz mam jeszcze większe, bo są niestety niepraktyczne. Kiedy jest ciepło, jest mi w nich za gorąco, kiedy robi się chłodniej, marzną mi palce - i znów kłania się maksyma, że kobiecie nie dogodzisz ;) Zapraszam do oglądania zdjęć i życzę udanej niedzieli :)



Mała czarna i panterkowe Vansy

Wczorajszy dzień był ciepły i słoneczny, więc spędziłam go z mężem włócząc się po okolicy i zachłannie łapiąc promienie słońca. Nie mogło obyć się bez zdjęć ;)

Jednym z trendów sezonu, który zresztą powraca jak bumerang, są zwierzęce wzory.  Moim zdaniem są one bardzo trudne w noszeniu. Łatwo można popaść w przesadę i wyglądać po prostu śmiesznie - dlatego zdecydowałam się jedynie na mały akcent w postaci panterkowych Vansów. Wiem, że wykorzystam je na co dzień i jak to mówi moja koleżanka " wynoszę je " - czytaj: nie powędrują na dno szafy, będą często używane, prawie aż do zdarcia .  

Jak dotąd w mojej szafie nie było zbyt wielu ubrań z takim motywem. Wyjątek stanowił 1 rok studiów, gdy pomykałam w wężu od stóp do głów ;) Przeglądałam ostatnio zdjęcia z tamtych lat i padłam! Wężowa bluzka, wężowa spódnica i wężowe kozaki :P Pamiętam jaka byłam zachwycona tymi rzeczami. Uwielbiałam je! Czułam się w nich super ;) Cieszę się, że mam zdjęcia z tamtego okresu. W sumie po to właśnie powstał ten blog, żebym w jednym miejscu miała wszystkie rzeczy, które lubię i w których dobrze się czuję. A Wy lubicie zwierzęce wzory?


Vansy postanowiłam założyć do czarnej sukienki o bardzo modnym fasonie - do kupienia TUTAJ. Wybór kurtki ( która w tym miesiącu będzie się tu pojawiała często ) i torby, były dla mnie oczywiste, bo idealnie wpisują się w jesienny klimat i podkreślają urodę żółknących liści. 


Zapraszam do oglądania zdjęć i dziękuję za wszystkie życzenia szybkiego powrotu do zdrowia pod ostatnim postem. Pozdrawiam serdecznie :)