Od kilku lat w naszej tradycji próbuje zagrzać miejsce Halloween. Mamy uwijają się jak w ukropie, aby zrobić atrakcyjne, pomysłowe imprezy dla swoich jeszcze nie nastoletnich córek, nastolatki prześcigają się w pomysłach na najstraszniejszy ( czytaj najbardziej pomysłowy strój ). Dwudziestolatki wybierają się na szalone imprezy, tworzą straszne ( czytaj piękne ) makijaże. A co robią te nieco starsze nastolatki z 3 z przodu i małym + (czytaj plusem, a nie krzyżykiem ) tak jak ja? ;) Otóż niektóre z nich nie muszą nawet robić makijażu by straszyć ;) wystarczy, że się po prostu nie umalują ;) Z góry przepraszam wszystkie urażone dziewczyny za ten żart ;) Wracając do Halloween to mam mieszane uczucia. Święto nie przeszkadza mi dopóki nie kłóci się z naszą tradycją Dnia Wszystkich Świętych i dopóki uczestnicy imprez z 31 października mają siłę odwiedzić groby swoich bliskich...A Wy co myślicie o tej "nowej świeckiej tradycji"? ;)
Bardzo podoba mi się pomysł przyozdabiania domów dyniami. Ja w tym roku "wyczarowałam " kompozycję z dyń dekoracyjnych i dodałam do nich jesienną sowę, która dotarła do mnie odwiedzając kilka polskich miast i kilka moich koleżanek, które poznałam dzięki internetowi i biżuterii Pandora ;)
Stylizacja zrobiona parę dni temu, w której czuję się rewelacyjnie! Ulubiona jesienna sukienka Sugarfree ( już czaję się na kolejną tej marki, bo pojawiła się nowa kolekcja ), komfortowy, ciepły i piękny ( moim zdaniem sweter ) Mango, botki Steve Madden model Penelope upolowane w TK maxx i torba Tous z którą się prawie nie rozstaję od kilku miesięcy.
Ostatnio bardzo polubiłam bransoletkę Pandora z kolekcji Essence
sukienka - Sugarfree KLIK
sweter - Mango
botki - Steve Madden/ TK maxx
torba, zegarek, naszyjnik - Tous
pierścionki, bransoletka - Pandora
Ciuszki cudowne, po za tym ładnemu we wszystkim ładnie :-) kompozycja z dyń piękna, sowa idealnie pasuje do całości, a Essence <3
OdpowiedzUsuńA ja lubie dynie i tą radosc ktora niesie w sobie Halloween, nie lubie nadmiernej patetycznosci , i wymuszonej formy, na smutno, na ponuro... Jako dziecko nie lubilam, potem raziła mnie " rewia mody " cmentarnej i kupowanie wielkich wieńcow ....
OdpowiedzUsuńWolę taką cichą pamięć w skupieniu....Moge zapalić świece ....ale nie musze umartwiac sie przez najblizsze dwa dni.
I mnie bardzo razi ta "rewia mody"!
Usuńco do zdjęć i Ciebie na nich - prześlicznie Ci w tym swetrze!
OdpowiedzUsuńon sam w sobie także jest cudny!
no dobra - mogę być nieobiektywna, bo choruję sama na takie swetrowe narzuty, ale... ale nie umiem inaczej Ciebie ani jego ocenić, o :)!
co do reszty - muszę się podpisać pod komentarzem Ani.
a jeśli ktoś nie ma siły, żeby pójść i zapalić tę świeczkę, to... to co się stanie ;)?
nic się nie stanie.
zapali ją innego dnia.
a nawet jeśli nie zapali, a będzie pamiętał o zmarłych, których "ma" na tym cmentarzu nieszczęsnym - to też się nic nie stanie
przymus, przymus - w imię czego?
ja bardzo nie lubię tej naszej polskiej tradycji zmuszania innych do przestrzegania jakichkolwiek tradycji ;P
zwłaszcza takich, które z niczym dobrym się nie kojarzą - okey, dopóki "ma" się na tych cmentarzach jakieś odległe ciocie czy nigdy nie widzianych prapraprapradziadków, to się zwykle lubi chodzić na listopadowy "grobbing".
można wtedy lubić ten nostalgiczny nieco klimat pierwszego listopada.
ale kiedy leży tam ktoś, z kim byliśmy bardzo związani, kiedy leży tam zwłaszcza od niedawna, to chodzenie na cmentarz może boleć.
ja rok temu pochowałam ukochaną babcię.
byłam na cmentarzu trzy razy.
łącznie z pogrzebem.
każda wizyta na cmentarzu = litry łez i rozdrapywanie ran: dlaczego? czy się wszystko zrobiło?
wolę układać sobie to życie, nie myśleć za wiele.
bo to niczego nie zmieni.
babci już nic nie pomoże, mnie - także.
umarli są TAM.
my jesteśmy TU.
najważniejsze jest pamiętanie, że ktoś z kimś był wśród nas.
palenie świeczki to tylko pusty rytuał.
zwłaszcza, jeśli odbywa się raz do roku.
tylko.
Każdy stratę i ból przeżywa inaczej...Dla mnie palenie świeczki to nie jest pusty rytuał, to symbol tego, że pamiętam... Nie zapalenie świeczki nie oznacza oczywiście, że nie pamiętamy, ale tak strasznie smutno w ten jeden dzień w roku wyglądają groby, o których nikt nie pamięta...
Usuńja osobiście nie obchodzę halloween, ale za to moja młodsza siostra zrobiła mini imprezę w pokoju, zaprosiła koleżanki i siedzą w pokoju, malują się i bawią w różne gry :)
OdpowiedzUsuńsweter jest piekny ;)
Mnie Halloween jakos nie kręci;) torba przykuwa wzrok!:)
OdpowiedzUsuńŚwietna, dyniowa torebka!:)
OdpowiedzUsuńBardzo przypadły mi do gustu Twoje botki :)
OdpowiedzUsuńPiękna stylizacja, jak dla mnie akurat na jesienny spacer w śród suchych liści po parku. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
botki w moim stylu;)
OdpowiedzUsuńMmmm botki na tak; stylizacja na tak-ale "halołin" na ni-po prostu nie przekonuje mnie ta anglosaska tradycja, ani związane z tym "świętem" hasło "oswajania się ze śmiercią" .
OdpowiedzUsuńTorba,botki,biżuteria rewelacja.Podoba mi się też płaszczyk oraz sceneria.Super !
OdpowiedzUsuńMnie Halloween nie przeszkadza zupełnie. Powiem nawet, że jest to całkiem fajna tradycja, która nie koniecznie musi być od razu zła przez swoją inność. Część ludzi pewnie jest całkowicie przeciwna. Każdy ma swoje przekonania, dopuszczenie tej tradycji wcale nie oznacza, że przestaniemy kolejnego dnia odwiedzać groby bliskich.
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczucia jeśli chodzi o Hallowen. Może gdybym miała naście lat to polubiłabym to "święto', a teraz chyba jestem za stara na rewolucje w moim kalendarzu świąt i tradycji;)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia bardzo klimatyczne:)
O rany ale piękne dynie upolowałaś :) U mnie tez dynie przed drzwiami w ostatnim poscie, jak bedziesz miala chwilke to zapraszam :)
OdpowiedzUsuńA co do swieta, to ja jestem bardzo tolerancyjna i mi takie rzeczy nie przeszkadzaja. Jesli tylko ludzie dobrze przy tym sie bawia to czemu nie. Smiesza mnie czasami opinie, ze to nie po katolicku, ze to kloci sie z religia, jak dla mnie to zaden problem, przeciez nikt nikomu krzywdy nie robi, wszystko jest z ogromna doza poczucia humoru...
Pięknie wyglądasz! Sukienka jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńJa tego święta nie obchodzę, aczkolwiek kompozycja bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńSweter i sukienka są świetne, uwielbiam takie swetry jesienią. ;)
Świetne fotki, oglądałam z przyjemnością!
OdpowiedzUsuńDynie jako warzywa i ozdoby sa swietna! Maja piekne, jesienne kolory, a Ty stworzylas z nich genialne dekoracje.
OdpowiedzUsuńI Ty wygladasz tak jesiennie, lubie stonowane kolory... Sukienka i plaszczyk - super!
Pozdrawiam. Anka
Ja bardzo lubię świętować wszystko co ma swój niepowtarzalny klimat - i jesienią właśnie uwielbiam dynie, kasztany, liście w barwnych kolorach porozrzucane przez wiatr.... Świetnie przystrojony dom!
OdpowiedzUsuńDla mnie Halloween (choć nie obchodzę, czuję się już na to "za stara") to radosne święto. Dzieciaki mają frajdę z przebierania się i wspólnej zabawy - super.
Obserwuję!
Bardzo ładnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńHalloween lubię, ale na zasadzie wspólnego oglądania horrorów ze znajomymi i jedzenia muffinek, żadnych większych imprez :)
Pozdrawiam :)
Halloween nie obchodzę, za to lubię ozdabiać wejście do naszego domy kompozycjami z wrzosów i dyń. :)
OdpowiedzUsuńTwoja jesienna stylizacja jest śliczna. A upolowanych butów zazdaszczam. ;)
pozdrawiam.
Świetna torebka i zegarek
OdpowiedzUsuńDynię mam w domu ;D wydrążoną i przyozdobioną
Jestem zupełnie przeciwna zwyczajowi Halloween i od dziecka do nie uznaję. Pięknie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńŚwietny sweter! <3
OdpowiedzUsuńJa Halloween nigdy nie obchodziłam i jakoś nie czuję potrzeby jego obchodzenia. W tym roku pamiętałam o nim tylko dlatego, że na YouTube aż wrzało od upiornych makijaży :)
Niesamowite zdjęcia i fajny halloween' owy efekt ;)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz;]
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia, bardzo jesienne. :)
OdpowiedzUsuńDyniowa torebka?:))))) fajny, przyjemny zestawik!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dyniowa :)
UsuńGreat outerwear and bag :D
OdpowiedzUsuńWWW.PUTRIVALENTINALIM.BLOGSPOT.COM
Ja nie jestem przekonana co do Halloween :)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Świetny zestaw, czułabym się w nim idealnie. Kardigan wspaniały, ma pięne kolory. Torebka też bardzo na tak. Sówka w koszyku podbiła moje serce - zbieram sówki!
OdpowiedzUsuńPiękna, jesienna stylizacja :) W sukience jestem zakochana.
OdpowiedzUsuńCo do Halloween, to nie mam nic do tego, że obchodzone jest i w Polsce. Jednak nie jestem za imprezowaniem w uroczystość Wszystkich Świętych czy Dzień Zadusznych. Nie chodzi o to by się zamartwiać, jednak uszanować tak wyjątkowe dni i spędzić je w gronie rodziny.
Jakie piękne zdjęcia z dyniami! Super!:*
OdpowiedzUsuńWww.llealicious.blogspot.com
Świetna sukienka:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz w tych jesiennych klimatach :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię dynie, ale bardziej od dekorowania nimi domu lubię wykorzystywać je w kuchni :)) bardzo ładne zdjęcia, typowo jesienne, ale przedstawiające taką piękną, złotą jesień :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz w tym zestawie :)
OdpowiedzUsuńSukienka przepiękna! :) Jestem za Halloween tylko do tego stopnia, że lubię popatrzeć na powycinane dynie, np. w warzywniaku ;) ale co mnie zszokowało, to widok wyciętej dyni 1 listopada, postawionej przy jednym z grobów.
OdpowiedzUsuń"Ciekawą" ktoś miał wizję...
UsuńTen dyniowo-jesienny klimat sesji super :) Stylizacja też bardzo adekwatna, jak zwykle świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSweter jest genialny!
OdpowiedzUsuńJejku, jakie śliczne botki. Uwielbiam buty, zawsze przykuwają moją największą uwagę. ;P
OdpowiedzUsuńCo do Halloween... Jak byłam młodsza, chodziłam zbierać słodycze co roku. Teraz jakoś specjalnie nie obchodzę tego święta, dzień jak co dzień. Jednakże nie mam żadnego problemu z tym, że jest i ludzie świętują. ;)
Pozdrawiam, justysxo
Jesteś bardzo elegancka. Piękne botki.
OdpowiedzUsuń