Minął rok od kiedy dodałam pierwszy wpis...Powstał za namową koleżanek i nie sądziłam, że moja przygoda z blogosferą będzie trwała i będzie sprawiała mi tyle radości. Przez ten rok wiele się u mnie zmieniło i myślę, że w jakimś stopniu jest to zasługa bloga, który spełnił swoją rolę, którą na początku sobie założyłam...Myśl, przewodnia bloga "w poszukiwaniu straconego czasu..." zrealizowana w 100%, bo udało mi się odnaleźć swoje miejsce w życiu i już nie trwonię czasu...Los postawił też na mojej drodze cudownych ludzi, na których mogę liczyć i wyzwania dzięki którym czuję się spełniona.
Na blogowaniu zyskała też moja szafa i portfel, bo zaczęłam rozsądniej robić zakupy ;) Zanim coś kupię analizuję do czego będzie mi to pasowało i czy nie okaże się jedynie hitem sezonu. Na początku swojej blogowej drogi znałam tylko 2, czy 3 popularne blogi, na które czasami zaglądałam, teraz regularnie odwiedzam dziewczyny, które podbiły moje serce stylem pisania i naturalnością. Moje tak zwane stylizacje nie są wydumane, pokazuję po prostu to w czym chodzę i to w czym się dobrze czuję. Mój blog to wirtualny pamiętnik, często łapacz ulotnych chwil, które chcę ocalić od zapomnienia. Dziękuję wszystkim, którzy do mnie zaglądają oraz mojemu Prywatnemu Fotografowi, który motywuje mnie do szybszego ogarniania się ;)
Ulubiony T-shirt, boyfriendy, różowe trampki, O bag w kolorze magenta, kilka bransoletek i jestem gotowa, by czerpać z wiosny pełnymi garściami...Fryzura by Milenka - bardzo lubię siebie w dobieranym ;)
Zapach kwitnącej mirabelki przyciąga mnie i zniewala. Podobne uczucia wywołuje we mnie kwitnący bez oraz lipa. Radość miesza się ze smutkiem...teraźniejszość z przeszłością...
T - shirt - Tommy Hilfiger
jeansy - Please / TK maxx
trampki - Converse
torba - O bag
biżuteria - Pandora, Pandora Essence, no name
pies - rasy Beagle :)