Kiedy byłam małą dziewczynką dużo czasu spędzałam z dziadkami na działce wśród pól pełnych polnych kwiatów. Jedną z moich ulubionych zabaw było tworzenie "makowych panienek" - płatki odchylałam do dołu i związywałam źdźbłem trawy - w ten sposób powstawały "laleczki", którym w wyobraźni wyprawiałam wielki bal. Maki kocham odkąd pamiętam i zawsze znajduję czas by zatrzymać się na chwilę i nacieszyć oczy ich urokiem. Gdy ujrzałam to pole, wiedziałam, że zdjęcia do kolejnego posta muszę mieć zrobione właśnie w tym miejscu ;)
Na niedzielne popołudnie wybrałam bardzo prosty i zarazem wygodny zestaw. Nigdy nie byłam szczególnie "sukienkowa", ale odkąd odkryłam lubelską markę Sistu z sukienkami ich projektu mogłabym się nie rozstawać. Zamiast obcasów, które zapewne wydłużyłyby mi nogi wybrałam baleriny - i w sumie dobrze się złożyło, bo w obcasach na łące pewnie wyglądałabym zabawnie ;) Chciałam dodać nieco elegancji tej prawie sportowej stylizacji dlatego wybrałam torbę Sabriny Pilewicz, która sprawdza się w każdej sytuacji, jest pakowna i poręczna a jej wielkim atutem jest możliwość zmiany rączek i paska.
Odrobinę koloru dodałam zakładając bransoletkę Pandora z czerwonymi koralikami Murano oraz emaliowanymi "czerwonymi makami".
sukienka - Sistu/ baleriny - Kazar/ torba - Sabrina Pilewicz modello: Positano kolor jagoda/ bransoletka, zegarek, pierścionek, naszyjnik - Pandora/ naszyjniki - Tous
Pięknie Ci w niebieskościach :) i cudne okoliczności przyrody!
OdpowiedzUsuńmadziu jak zwykle cudownie.piekne zdjecia i ty pieknie wygladsz.poprostu nic dodac nic ujac.pozdrawiam ze stambulu
OdpowiedzUsuńPodoba mi się stylizacja i miejsce :)
OdpowiedzUsuńŚwietna biżuteria i ta torebka która tak mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńMadziu Ty taka bardziej chabrowa panienka jesteś, na tym zdjeciu. Cudna stylizacja. :)
OdpowiedzUsuń