Sistu, Mango i Venezia

"Stylizacja" bardzo zwyczajna. Wygodnie i na luzie, tak jak lubię najbardziej. Sukienka Sistu, o której już pisałam TU ( uwielbiam ją, bo nie wymaga prasowania i pomimo tego, że noszę ją często, wciąż wygląda tak samo jak w momencie zakupu ) i sweter Mango ( oczywiście niegryzący ). Wybór butów był dla mnie w tym przypadku oczywisty ;) 

Jutro Andrzejki. Pamiętam, jak lata temu z przyjaciółką wróżyłam z wosku. Wpatrywałyśmy się w cienie na ścianie, próbując odczytać przyszłość ;) Szkoda, że jest tak daleko, bo mogłybyśmy to powtórzyć...A jakie są Wasze ulubione wróżby? Wybieracie się na andrzejkową imprezę? 



Czekoladowy kardigan i rajstopy we wzorki



Bardzo lubię wszelkiego rodzaju swetry. Nie wiem, czy zauważyliście, ale zwykle ze swetrami jest tak, że albo strasznie szybko się niszczą ( te które są w 100% wykonane z akrylu), albo gryzą. Nie lubię ani jednych, ani drugich. Nienawidzę jak mnie coś drapie, moja skóra od razu reaguje alergią, ale nie lubię też  kupować czegoś co założę na siebie dwa razy, po czym wyrzucę do śmietnika. Dlatego zawsze czytam metki ze składem i musiałoby mi się coś bardzo spodobać akrylowego żebym to kupiła. A Wy zwracacie uwagę na to z czego są wykonane ubrania? 
Kardigan z dzisiejszej "stylizacji" mam od 2 lat. To jedna z niewielu czekoladowych rzeczy w mojej szafie, a to dziwne, bo kiedyś bardzo lubiłam ten kolor. Spódnica stara jak świat z czasów, gdy pracowałam w biurze i musiałam wyglądać w miarę elegancko ;) Psychodeliczne rajstopy zachwyciły mnie od pierwszego momentu, gdy je zobaczyłam  i od razu wiedziałam do czego je założę :) 


Spódnica Mosquito i wyniki rozdania

Ostatnio tak chwaliłam listopad! A on stwierdził, że co za dużo to niezdrowo i zaprezentował się od tak dobrze mi znanej, chmurnej, szaro - burej strony...I znów psy na nim wieszam i znów się denerwuję, że przed 16 robi się ciemno...Zrobiłam mu wczoraj na złość i założyłam fuksjowe kalosze i czapkę też  fuksjową...Może Wam kiedyś pokażę ten zestaw...

a dziś...

zdjęcia robione 3 tygodnie temu. Wiem, że pewnie wolelibyście oglądać nowe ubrania, a ja pokazuję to co już było, tylko w innym połączeniu. Zdecydowanie łatwiej jest pójść do sklepu i wybrać cały nowy zestaw, niż otworzyć szafę i zastanawiać się co na siebie włożyć żeby wykorzystać to co już się ma. Zatem dziś dwie rzeczy, które bardzo lubię zarówno razem jak i oddzielnie. Koszula w kratę, niezaprzeczalny hit tej jesieni i spódnica Mosquito. 


Sweter oversize i kozaki za kolano


Dziś w roli głównej kozaki, czy jak niektórzy je nazywają muszkieterki, za kolano. Zdobycie ich nie było łatwe. Polowałam na nie kilka dni. Dokładane rozmiary znikały w ciągu zaledwie chwili...Raz  miałam je już w koszyku, ale przy próbie płatności okazało się, że ktoś mi je zwinął sprzed nosa. W akcie desperacji chciałam nawet kupić w rozmiarze 37 w nadziei, że może będą dobre. Na szczęście mam męża, który skutecznie potrafi wybić mi tego typu głupoty z głowy ;) W końcu udało się je zdobyć, a 38 okazało się rozmiarem idealnym. Buty są bardzo wygodne, bo obcas ma około 6 cm. Walory wizualne możecie ocenić sami :) Lubicie buty tego typu?

Nie ukrywam, że reszta stroju była dobierana do butów. Wybrałam czarną sukienkę i sweter, który jest ciepły, miękki i kosztował tylko 16 zł :)

kozaki za kolano Anna Field









sukienka - no name ( butik osiedlowy )
sweter - Atmosphere ( sh )
parka - Stradivarius
buty - Anna Field/ Zalando
zegarek - Pandora
naszyjnik - Tous


Przypominam o trwającym rozdaniu KLIK



Słoneczna jesień


Każdego ranka przecieram oczy ze zdumienia, bo nie mogę uwierzyć, że listopad jest tak ciepły. Kiedy wychodzę z domu i uderza we mnie ciepły wiatr, mam wrażenie, że nadchodzi wiosna, czuję jej zapach...Ostatnio znalazłam kwitnące forsycje i stokrotkę, która zawstydzona swoją śmiałością, bojaźliwie wychylała się spośród zwiędniętych liści...Spaceruję uśmiechając się do siebie i łapię każdy ciepły dzień jak największy dar od losu. Czy ktoś pamięta +19 stopni w listopadzie?

Zdjęcia powstały 3 tygodnie temu. Gdy nastąpiło załamanie pogody nie sądziłam, że będę miała okazje je dodać. Jest jednak tak ciepło jak wtedy, gdy były robione i tylko liście na drzewach zdradzają, że upłynęło trochę czasu ;) Stylizacja ( jak ja nie lubię tego słowa ) bardzo zwyczajna, idealna na spacer. Stare jeansy, stara koszula i nowy sweter. Do tego wygodne botki, żeby mogła nadążyć za moim psiakiem ;) 

Zapraszam do oglądania zdjęć :)










sweter - TK maxx
koszula - Guess
jeansy - Pepe Jeans
torba - Sabrina Pilewicz
buty - Venezia

Przypominam o trwającym rozdaniu KLIK


Zapraszam też na brwiowe rozdanie na blogu Krzykli, macie czas do 30 listopada.



Hello November

Listopad, miesiąc znienawidzony chyba przez wszystkich, przywitał nas piękną, słoneczną pogodą i temperaturą + 10 stopni ( dziś u mnie +16 stopni ). Co prawda zmiana czasu, zrobiła swoje, bo wcześnie robi się ciemno, ale jeszcze możemy cieszyć się promieniami, które przyjemnie muskają nasze twarze i cieszmy się nimi dopóki Pan Listopad nie pokaże nam swojego prawdziwego, chmurnego oblicza ;)  A może Wy lubicie listopad?

Stylizacja jeszcze z października. Pomarańczowa kurtka, którą już pokazywałam, tym razem rozweselała granatowy duet spódnicy i golfu. Początkowo miałam ochotę na granatowy total look, ale pogoda była zbyt piękna, by zakładać same ciemne kolory.