Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Steve Madden. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Steve Madden. Pokaż wszystkie posty

Futrzana kamizelka i ramoneska

Styczeń jest nadspodziewanie ciepły. +9 stopni zachęciło mnie do założenia czegoś lżejszego. Wybrałam zestaw, do którego przymierzałam się całą jesień, ale jakoś nigdy nie było na niego odpowiedniej pogody. Prezentowana kurtka i kamizelka są ze mną od kilku lat. Może dla niektórych z Was jest to dziwne, ale nie wymieniam zawartości mojej szafy co roku, nie wyrzucam rzeczy, których nie nosiłam przez rok, bo wiem z doświadczenia że mogę do nich wrócić. Oczywiście uzupełniam wciąż moją garderobę o nowości, ale staram się to robić rozsądnie, by nie gromadzić stert ciuchów, których nigdy nie założę ;) Zawsze staram się wybierać rzeczy dobrej jakości, by móc się nimi długo cieszyć. Prezentowana kurtka ma chyba z 5 lat, jest już poprzecierana i widać na niej jak to się ładnie określa " ślady użytkowania", nie znalazłam jednak dla niej godnego zastępstwa no i to moja ulubiona ;) Futerko jest ze mną od 4 lat, pokochałam je od pierwszego wejrzenia i moja miłość z biegiem czasu tylko się umocniła - pomimo częstego noszenia wciąż wygląda jak nowe. 
A ile lat ma najstarsza rzecz w waszej szafie? ;)

kamizelka i ramoneska

Czekoladowy kardigan i rajstopy we wzorki



Bardzo lubię wszelkiego rodzaju swetry. Nie wiem, czy zauważyliście, ale zwykle ze swetrami jest tak, że albo strasznie szybko się niszczą ( te które są w 100% wykonane z akrylu), albo gryzą. Nie lubię ani jednych, ani drugich. Nienawidzę jak mnie coś drapie, moja skóra od razu reaguje alergią, ale nie lubię też  kupować czegoś co założę na siebie dwa razy, po czym wyrzucę do śmietnika. Dlatego zawsze czytam metki ze składem i musiałoby mi się coś bardzo spodobać akrylowego żebym to kupiła. A Wy zwracacie uwagę na to z czego są wykonane ubrania? 
Kardigan z dzisiejszej "stylizacji" mam od 2 lat. To jedna z niewielu czekoladowych rzeczy w mojej szafie, a to dziwne, bo kiedyś bardzo lubiłam ten kolor. Spódnica stara jak świat z czasów, gdy pracowałam w biurze i musiałam wyglądać w miarę elegancko ;) Psychodeliczne rajstopy zachwyciły mnie od pierwszego momentu, gdy je zobaczyłam  i od razu wiedziałam do czego je założę :) 


Moda na dynie

Od kilku lat w naszej tradycji próbuje zagrzać miejsce Halloween. Mamy uwijają się jak w ukropie, aby zrobić atrakcyjne, pomysłowe imprezy dla swoich jeszcze nie nastoletnich córek, nastolatki prześcigają się w pomysłach na najstraszniejszy ( czytaj najbardziej pomysłowy strój ). Dwudziestolatki  wybierają się na szalone imprezy, tworzą straszne ( czytaj piękne ) makijaże. A co robią te nieco starsze nastolatki z  3 z przodu i małym + (czytaj plusem, a nie krzyżykiem ) tak jak ja? ;) Otóż niektóre z nich nie muszą nawet robić makijażu by straszyć ;) wystarczy, że się po prostu nie umalują ;)  Z góry przepraszam wszystkie urażone dziewczyny za ten żart ;) Wracając do Halloween to mam mieszane uczucia. Święto nie przeszkadza mi dopóki nie kłóci się z naszą tradycją Dnia Wszystkich Świętych i dopóki uczestnicy imprez z 31 października mają siłę odwiedzić groby swoich bliskich...A Wy co myślicie o tej "nowej świeckiej tradycji"? ;) 

Bardzo podoba mi się pomysł przyozdabiania domów dyniami. Ja w tym roku "wyczarowałam " kompozycję z dyń dekoracyjnych i dodałam do nich jesienną sowę, która dotarła do mnie odwiedzając kilka polskich miast i kilka moich koleżanek, które poznałam dzięki internetowi i biżuterii Pandora ;)

Stylizacja zrobiona parę dni temu, w której czuję się rewelacyjnie! Ulubiona jesienna sukienka Sugarfree ( już czaję się na kolejną tej marki, bo pojawiła się nowa kolekcja ), komfortowy, ciepły i piękny ( moim zdaniem sweter ) Mango,  botki Steve Madden model Penelope upolowane w TK maxx i torba Tous z którą się prawie nie rozstaję od kilku miesięcy.


Push up jeans

Wiele z moich ubrań pojawia się w szafie dzięki mężowi. Na zakupy zwykle wybieramy się razem i często zdarza się tak, że to on wypatrzy coś, czego ja nie zauważyłam. Tak było z tymi jeansami. Przejrzałam wszystkie wywieszone spodnie, żadne mnie nie zachwyciły, więc poszłam dalej. Okazało się, że spodnie, o których mowa zostały wystawione na specjalnym stelażu jako hit ;) i tam wypatrzył je mój mąż, bo były zapakowane w bardzo nietypowy sposób ( zdjęcie opakowania poniżej ). Kiedy je przymierzyłam, wiedziałam, że muszę je mieć. A Wam w zakupach pomagają mężczyźni? 

Do jeansów dobrałam koszulę i ulubioną pomarańczową ramoneskę. Swój debiut zaliczyła też torba Wittchen zakupiona w Lidlu.