Każdego ranka przecieram oczy ze zdumienia, bo nie mogę uwierzyć, że listopad jest tak ciepły. Kiedy wychodzę z domu i uderza we mnie ciepły wiatr, mam wrażenie, że nadchodzi wiosna, czuję jej zapach...Ostatnio znalazłam kwitnące forsycje i stokrotkę, która zawstydzona swoją śmiałością, bojaźliwie wychylała się spośród zwiędniętych liści...Spaceruję uśmiechając się do siebie i łapię każdy ciepły dzień jak największy dar od losu. Czy ktoś pamięta +19 stopni w listopadzie?
Zdjęcia powstały 3 tygodnie temu. Gdy nastąpiło załamanie pogody nie sądziłam, że będę miała okazje je dodać. Jest jednak tak ciepło jak wtedy, gdy były robione i tylko liście na drzewach zdradzają, że upłynęło trochę czasu ;) Stylizacja ( jak ja nie lubię tego słowa ) bardzo zwyczajna, idealna na spacer. Stare jeansy, stara koszula i nowy sweter. Do tego wygodne botki, żeby mogła nadążyć za moim psiakiem ;)
Zapraszam do oglądania zdjęć :)
sweter - TK maxx
koszula - Guess
jeansy - Pepe Jeans
torba - Sabrina Pilewicz
buty - Venezia
Przypominam o trwającym rozdaniu KLIK
Zapraszam też na brwiowe rozdanie na blogu Krzykli, macie czas do 30 listopada.