Zdjęcia robione zaledwie kilka dni temu, a pogoda zmieniła się diametralnie - na instagramie widziałam, że u niektórych z Was spadł nawet śnieg. U mnie śniegu na szczęście nie ma, ale nadszedł moment, że znów o poranku będę biegła do okna sprawdzić, czy jest. Nie żebym czekała na niego, wręcz przeciwnie. Śnieg lubię tylko podczas Bożego Narodzenia i nie lubię kiedy pojawia się wcześniej.
Zestaw inspirowany stylem boho. Jeansowa kamizelka czekała na swój debiut 1,5 roku ;) kupiona pod wpływem impulsu w komplecie z widocznym na zdjęciu naszyjnikiem, który zaczęłam nosić latem i który bardzo polubiłam. Strój uzupełniony szarym golfem i jeansami. Nowość w mojej szafie to "brązowe" ( hmmm w sumie nie brązowe, ale też nie beżowe - karmelowe? ) zamszowe botki trochę w stylu boho, trochę w stylu dziewczyny z Dzikiego Zachodu. Wiem, że byłyby bardziej w trendzie gdyby miały frędzle, ale dzięki temu, że ich nie maja są bardziej praktyczne ( czy zamszowe buty mogą być w ogóle praktyczne? ). Kiedy je kupowałam mąż stwierdził, że nie będę w nich chodziła, bo nie są w moim stylu, a ja chodzę i lubię je bardzo. Torba - worek z Mohito - też nowa - zanim na nią trafiłam przyniosłam do domu cztery inne z frędzlami, ale przegrały z tą w przedbiegach przede wszystkim dlatego, że były z kiepskiej imitacji zamszu, a to jest real leather ;) Kolor torby prawie identyczny jak butów - i tak wiem, że nie dobiera się torby do butów - nie dobierałam - samo tak wyszło. Przyjmijmy zatem, że torbę dobrałam pod kolor psa, bo już kiedyś usłyszałam taki zarzut, że torby dobieram pod kolor psa, więc niech tym razem tak będzie - torba w kolorze Kemerkowym ( karmelkowym ), bo "już całkiem mi się w głowie poprzewracało";) Zdjęcia w pięknych okolicznościach przyrody z nutką historii w tle...